Witajcie Kochani!
Przed nami Walentynki... tak pomyślałam sobie, że to idealna okazja na to by troszkę przygotować się do tego święta.
Chociaż ten kto mnie zna wie dobrze, że ja tylko szukam okazji żeby sobie dłużej posiedzieć w wannie w maseczce.
Wracając do tematu chciałam wam pokazać co przygotowałam sobie z kosmetyków na chwilę przed Walentynkami.
Jeśli jesteście ciekawi zapraszam dalej.
Czas uciąć sobie gorąca i długa kąpiel. Do tego skoro ma być to wyjątkowa kąpiel wybrałam mój ulubiony płyn do kąpieli. Uwielbiam jak zapach płynu unosi się po całej łazience.
Ostatnio na wyjątkowe okazje stosuje ten zestaw malinowy z The Body Shop który dostałam w prezencie od przyjaciółki. Ma super subtelny zapach maliny i bardzo długo utrzymuje się na ciele.
Balsam zostawia ciało super gładkie oraz miękkie. Idealnie nawilża i ma super konsystencję musu.
Ostatnio miałam troszkę dosyć maseczek do nakładania na twarz w formie płynnej dlatego tym razem przygotowałam sobie maseczkę z Bielendy w formie płatu. Maska korygująca Anti-Age oraz ulubione płatki pod oczy, które bardzo fajnie poprawiają spojrzenie i niwelują nam oznaki zmęczenia. Więc idealne spojrzenie, pełne wdzięku gwarantowane ;-)
Czas zadbać też o to by nasza skóra się napięła oraz by przywrócić jej naturalny blask dlatego zawsze uwielbiam robić sobie peeling całego ciała. Tym razem wybrałam ten z Isany i powiem wam, że już jakiś czas go testuję i jestem na prawdę zadowolona.
Kiedy maseczkę mamy już za sobą jak i kąpiel również czas przygotować skórę twarzy pod krem.
Walentynki to wyjątkowa okazja dlatego w ruch poszedł mój ulubiony "ekskluzywny" tonik. Jejku jak on pachnie ekskluzywnie!! Jeszcze nie spotkałam drugiego takiego produktu który sam zapachem by mówił jestem dla Ciebie ;-)
Woda różana dla pobudzenia i też uczucia komfortu i możemy przechodzić do kreowania twarzy.
Pod oczy Syis jak wiecie mój ulubiony oraz delikatny krem na dzień Nivea. Polecam wam ten krem Kochane bo jest na prawdę delikatny i idealny pod makijaż oraz co najważniejsze doskonale nawilża.
Jeszcze tylko wyjątkowo romantyczny aczkolwiek świeży zapach perfum i możemy przechodzić do dalszej części przygotowań do Walentynek takich jak np makijaż ;-)
Ciąg dalszy nastąpi ;-)







Fajny wpis :) Ja zaszalalam i kupilam sobie pedzelek M Brush by Maxineczka 07, a dla meza czekoladki i wino do obiadu :)
OdpowiedzUsuńZostalas u mnie na blogu nominowana do Libster Blog Aword. Zapraszam do zabawy oczywiscie jesli chcesz :*
Zazdroszczę pędzelka! :)
OdpowiedzUsuńSzalenie zazdroszczę wanny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam relaksującą kąpiel :), sama też teraz używam tego zestawy z The Body Shop. Pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem nivea i byłam z niego zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńpomysł ze spa na walentynki bardzo mi się podoba! zawsze to jakiś pretekst żeby nadrobić to, czego w tygodniu czasem ciężko dopiąć. aczkolwiek np. kąpiel to ja biorę codziennie, dłuższą i cieplutką. prysznica jakoś nie lubię :D
OdpowiedzUsuń